Który z nas nie przechodził sytuacji w rodzaju: „jest późno, jestem zmęczony, w domu nie ma obiadu, a na mrożoną pizzę już patrzeć nie mogę”… Na tego rodzaju sytuacje jest właśnie ten przepis. Kupujemy po drodze do domu piersi z kurczaka i ze dwa browary, bo dobrze do tego dania będą pasowały. Przygotowanie zajmie kilka minut. A efekt będzie naprawdę fajny.
Stary przyjaciel, gdy obejrzał tego bloga, zaczął narzekać: że to niby blog dla facetów, a ja z jakimiś sałatkami, z jakimiś daniami vege i nie daj Bóg z jakimiś muffinami wyskakuję, a gdzie prawdziwe męskie żarcie?, pytał, gdzie mięcho grillowane? No więc to jest właśnie taki przepis na męskie żarcie – na prosty, efektywny i dobry kawał mięcha.
Nie rozpisujmy się jednak, bo jesteśmy głodni. Do roboty.
Nie podaję proporcji ani ilości. To za łatwy przepis. Zrobisz tyle, na ile masz ochotę.
Potrzebujesz:
- piersi z kurczaka – bądź bardziej ludzki, postaraj się znaleźć kurczaka zagrodowego
- musztardy Dijon (inna też ujdzie, ale musztarda Dijon zdecydowanie najlepiej się nada, bo ma naprawdę fajny, miodowo – pikantny smak. Nie musisz kupować od razu jakiejś wypasistej, importowanej, kosztującej kilkanaście złotych za słoiczek tak mały, że nawet bani z niego by nie wypadało wypić. Kilku popularnych producentów musztardy też ją robi, jest równie dobra do tego celu, a kosztuje połowę taniej).
- soli, pieprzu, słodkiej papryki
- świeżego rozmarynu (nieobowiązkowo. Możesz też ostatecznie użyć suszonego).
- grilla (na pewno Twój piekarnik ma opcję grilla. A przepis nada się też na prawdziwy grill węglowy, niech tylko się zrobi cieplej…)
Rozgrzej piekarnik ustawiony na opcję grilla do 200 stopni. Oczyść filety z niepotrzebnego tłuszczu i błon. Jeśli masz taki nóż, jak w winiecie mojego blogu, uderz kilka razy płazem noża w mięso – nie rozbijaj jak schabowego, tylko lekko rozklep, żeby był równomiernej grubości (cyc z kurczaka jest grubszy z jednej strony, zauważyłeś, prawda? 🙂 ) i żeby trochę rozmiękczyć mięso. Jeśli nie masz takiego noża, przykryj filety folią do żywności i lekko uderz kilka razy tłuczkiem. Można też do tego celu użyć patelni 🙂
- Pod ruszt podłóż formę do ciasta (jeśli takową masz) – dzięki temu nie czeka Cię mycie całej wielkiej blachy z piekarnika (albo całego piekarnika, jeśli zapomniałeś pod rusztem zostawić blachę 🙂 ).
- Ostre chili zamiast słodkiej papryki? No jasne, jeśli tylko masz ochotę. Tylko ostrożnie, bo musztarda Dijon jest pikantna sama w sobie.
- Zamiast robić do tego zwykłe ziemniaki wykorzystaj fakt, że masz nagrzany piekarnik. Wybierz kilka niewielkich ziemniaków, ugotuj w całości, bez obierania (czyli w tzw. mundurkach), na półmiękko. Przetnij je teraz wzdłuż na ćwiartki, a nawet ósemki, czyli w tzw. wedges, po naszemu – łódeczki. Wyłóż do formy do zapiekania albo na blachę do pieczenia, polej oliwą z oliwek, potraktuj papryką albo/i rozmarynem (zamiast tego możesz je schlapać sosem pesto, jeśli akurat masz w lodówce). Wsuń pod piekące się mięso. Uwaga – może to wydłużyć czas przygotowania obiadu, bo w piekarniku będzie więcej masy do nagrzania. Jeśli masz opcję grilla z wentylatorem – włącz go.
- Jeśli pieczesz na węglowym grillu, nie pozwól na kontakt mięsa z ogniem. Dobrze się sprawdzają aluminiowe tacki, ale możesz też rozgarnąć trochę węgiel, żeby pod mięsem mieć żar, a jeśli się zapali – gaś ogień odrobiną piwa. Doda to mięsu kapitalnego akcentu.
Słuchaj na chło[pie z nożem, czy kobiety mogą gotować z Twoich przepisów i sie tu wypowiadać?
Ba, nawet powinny! Więcej szczegółów (wraz z wytłumaczeniem, skąd ten seksizm w formie gramatycznej), tutaj: http://facetznozem.blogspot.com/p/kobiety-to-nie-jest-blog-tylko-dla.html
Pozdrawiam!
PS. A jeśli chodzi o seksizm w języku, gdy zarejestrowałem się na Durszlaku, dostałem informację: "Gratulacje, zostałaś zarejestrowana". I jak tu uniknąć seksizmu? 🙂
Takie ekspresowe obiady bardzo lubie! Czesto koncze prace o poznej porze, po powrocie do domu nie mam ani czasu, ani ochoty, ani sily na dlugie pichcenie.
Bardzo dobre, dziękuję. Kombinowałem z mikrofalówką z grillem, nie wyszło, ale z piekarnika wyśmienite, robię taki obiad regularnie, ziemniaki też bardzo dobre.