HOT DOG PRIDE: podsumowanie akcji

Hot dog pride!No i narobiliśmy zamieszania. Szesnaścioro zawodników, w tym niżej podpisany, podjęło się karkołomnego zadania przywrócenia godności hot dogom. A wymagało to jednak odwagi – bo jakże to, wśród durszlakowych akcji, gdzie królują diety, kulinarne sekrety, umami, sezam, kuskus i brukselka, nagle wtrynia się akcja hotdogowa i jeszcze bezczelnie się z tym obnosi?
Dzięki więc za odwagę – pokazaliśmy, że do kuchni można – trzeba! – wchodzić z przymrużeniem oka, kreatywnością i bez zaciśniętych kurczowo pośladków. Na luzie, proszę państwa, na luzie. I co najważniejsze, że można nie dać sobie narzucić chomąta przemysłu spożywczego, pozwalając się skarmiać wysoko przetworzoną, gotową pseudo-żywnością; że można zrobić z fast-foodu slow-food, pokazać faka gastronomicznym oszustom i jeszcze dobrze się przy tym bawić.
Zobacz archiwalną stronę akcji >>

Takie właśnie były Wasze hotdogowe propozycje: znalazły się wśród nich hot dogi slowfoodowe, w których parówki zręcznie i dyskretnie zasłanialiście zdrowymi składnikami, albo wręcz zastępowaliście szlachetną i apetyczną kiełbaską. Był więc jarmuż, były kiełki. Z drugiej strony, nie zabrakło hotdogowych wariacji: Kreowaliście hot dogi w meksykańskiej tortilli, cieście francuskim, grzankami, z hot dogami a’la paszteciki albo o gargantuicznych rozmiarach, w dodatku z domowej roboty prażoną cebulką.
Wszystkim Wam i każdemu z osobna, za Waszą kreatywność, luz i odrobinę dystansu, a przede wszystkim za wspólną hotdogowo-blogową imprezę – serdeczne dzięki! Poniżej hotdogowa lista siedemnastu wspaniałych.

16 komentarzy

  1. ostatnim rzutem na taśmę ale zdąrzyłam 🙂
    akcja fajna i taka "ludzka" 🙂
    bez zbędnego udawania, że ja to nigdy w życiu 😀
    jakiś pomysł na kolejną akcję?

  2. Mam jeszcze jedną odważną ideę, ale zrealizuję ją w innym terminie – dżihaddog – hotdog z domową parówką wykonaną z kebabu z baraniny z ostrym sosem oraz chałwą. Będzie megawypas.

  3. Uła, wypas! Choć to raczej janczar-dog, akcenty bardziej tureckie niż arabskie 🙂 Ale pomysł mega. A jakby tak zamiast chałwy tahinę?

  4. Już się piszę na kolejną akcję, bo uwielbiam wymyślać potrawy. Czekam na takie akcje z pomysłem! Dzięki, pozdrawiam, Pati

  5. Właśnie myślałem o burgerach. Ale takich wypaśnych. W Krakowie mamy przynajmniej dwie świetne knajpy, które podniosły burgera do rangi sztuki. Więc może akcja "Pimp my burger"? 🙂

  6. W Krakowie byłam ostatni raz mając 12lat 😀 Więc nie wiem co to wielkomiejskie wypaśne jedzenie;/ U nas tylko "włoskie" i "chińskie" knajpy się ostały w mieście niestety ;/ A pomysł godny uznania i upichcenia !:D

  7. Wszystko jest kwestią definicji: według mnie zdrowszy jest burger z wołowiny niż sałatka podlana sosem instant z torebki… 🙂

  8. Ojtam ojtam – nie chodzi mi o żadne wielkomiejskie ściemy, tylko o porządnego, starannego burgera, zrobionego z prawdziwych, świeżych składników, dobrze skomponowanego, fantazyjnego itp. 🙂

  9. Bardzo fajna akcja. Sam lubię kombinować z klasykami fast-foodu, takimi jak hot-dog. Może teraz nadejdzie i jego czas chwały. Burgerowi się udało:)

  10. też obstawiałabym męski punkt widzenia 🙂 bo na agregatach i akcjach kulinarnych rządzą głównie kobiety…

  11. ooooo tak, tak burgery !!! Gordon ostatnio w Tv takowe przyrządzał 😀 i nasi polscy kucharze też się w tym tygodniu nimi poopisują w reklamach 😀

Comments are closed.