Jajka herbaciane – jeśli znudziły się Wam pisanki

Jajko. Około 150 kcal na sztukę, teorie o szkodliwości jego cholesterolu dietetycy wkładają dziś między bajki. Przy założeniu, że jemy jedno dziennie (nie dotyczy Wielkanocy) można bez obaw o zdrowie zjeść ich 26 w miesiącu.

Jego żółtko to w 51% woda, 16% to białka, a 31% tłuszcze, z czego 65% to trójglicerydy, 30% to fosfolipidy – głównie tak potrzebna nam lecytyna, a wspomniany cholesterol to 5%. Pozostałe 2% to witaminy A, D, E i K oraz witaminy z grupy B, a wśród nich kwas foliowy, karotenoidy, niacyna i prawdziwa kopalnia minerałów: selen, cynk, jod, magnez, żelazo, fosfor, wapń i potas.

Białko to woda w 88%, 3% to składniki takie, jak bakteriobójczy kwas sialowy, witaminy z grupy B,  selen, cynk, jod i magnez, zaś 9% zaś stanowią tu białka: białko jaja zawiera wszystkie tzw. białka egzogenne – to te, których nasz organizm samodzielnie wytworzyć nie potrafi.

Dlatego jajko jest pełnowartościowe. A w wielu kulturach – m.in. w naszej, stąd jego obecność w wielkanocnym koszyku – jest symbolem życia.

Więc życia pełnowartościowego Wam życzę na tę Wielkanoc.

Ten przepis znalazłem w kapitalnej książce “New York a la Cart” dwóch blogerek Alexandry Penfold i Siobian Wallace, autorek BlondieandBrownie.com. Dziewczyny prowadzą przez wielokulturowy, barwny, skrzący się od smaków, pomysłów i pasji świat nowojorskich food trucków, dowodząc zarazem, że nad Wisłą sztuka gotowania na czterech kołach, jakkolwiek wydaje się być w pełnym pędzie, to wciąż jeszcze ma przed sobą długą drogę.

To wietnamski przepis według Stevena Younga z food trucka Bian Dang. Świetny na Wielkanoc, jeśli znudziły się Wam pisanki. Ale nada się też choćby na Haloween, wtedy możecie sprzedać efekt jako “jaja pająka giganta”. Eksperymentujcie z gatunkami herbat i dodatkami. A ja pozazdrościłem BuzzFeedowi i zrobiłem tutorial.


Potrzebujesz:

  • jajka (powiedzmy 4-6)
  • 2 łyżki herbaty liściastej
  • 5 łyżek ciemnego sosu sojowego
  • 2 łyżeczki soli
  • łyżeczkę cukru trzcinowego (zwykły też da radę)
  • 4 gwiazdki anyżu
  • laskę cynamonu

Włóż jajka do zimnej wody, doprowadź do wrzenia i gotuj jeszcze 2 minuty (nie wiem co mi do łba strzeliło, gdy robiłem ten tutorial, że uparłem się je ładować do wrzątku – ryzyko pęknięcia jest znacznie większe, a tego chcemy uniknąć). Odsącz, przestudź i z wyczuciem poobtłukuj skorupki tak, żeby popękały, ale nie odpadły. Gęstość i kształt pęknięć zadecyduje o ich ostatecznym wyglądzie, więc postaraj się.

Włóż je z powrotem do garnka, wstaw na ogień, zalej wrzątkiem, wsyp herbatę, wlej sos sojowy, dodaj pozostałe składniki, dobrze wymieszaj. Zmniejsz ogień i gotuj na minimalnym przez 3 godziny (być może trzeba będzie uzupełniać wodę, żeby cały czas były przykryte).

Ostudź i zostaw w zalewie na 12-18 godzin w lodówce. Po tym czasie odsącz, osusz i obierz ze skorupy.

Serwuj na zimno, ku uciesze biesiadników. Będą w smaku delikatnie wytrawne, dymne, korzenne.

Jeden komentarz

  1. Nooo, widzę, że się postarałeś. Jedno obtłukłeś nawet w formie pajęczyny tygrzyka paskowanego, podziwiam, podziwiam… 😀
    Co prawda nie mam herbacianych jaj, a jedynie herbacianą herbatę (a i to jedynie śmieciową w saszetkach), ale święta mam udane, czego i Tobie życzę na resztę Poniedziałku 🙂
    Marzynia

Comments are closed.