Autor: Facet z nożem

do poczytania, na imprezę, randka, tarta, vege

Tarta ze szparagami. Ładne żarcie w brzydkim kraju

Miałem ci ja zawsze takie prowincjonalne marzenie. Żeby któryś z tych telewizyjnych foodiesowych celebrytów, co to jeżdżą się zachwycać lokalnymi wiktuałami a to do Wietnamu, a to do Szwecji, Izraela czy na południe Francji, zrobił kiedyś odcinek swojego programu tu, u nas, nad Wisłą. Fajnie by było, myślałem, zobaczyć oczami kamery kulinarnej telewizji Kleparz czy […]

bochen, comfort food, sprzątanie lodówki, Śródziemnomorze

Focaccia z 3 serami: zakręcona prostota [wideo]

Wiosna dała nam przedsmak, po czym wycofała się beznamiętnie, zostawiając nas na ten weekend przemarzniętymi i przesiąkniętymi wilgocią do szpiku kości. W takich momentach zawsze przypomina mi się źródłosłów nazwy focaccia – łacińskie słowo focus oznaczające ognisko, to domowe. Od razu robi się cieplej. Ale żeby jeszcze trochę poprawić sobie humor, pomyślmy o jednym z kluczowych elementów […]

ale jaja, Daleki Wschód, na imprezę

Jajka herbaciane – jeśli znudziły się Wam pisanki

Jajko. Około 150 kcal na sztukę, teorie o szkodliwości jego cholesterolu dietetycy wkładają dziś między bajki. Przy założeniu, że jemy jedno dziennie (nie dotyczy Wielkanocy) można bez obaw o zdrowie zjeść ich 26 w miesiącu. Jego żółtko to w 51% woda, 16% to białka, a 31% tłuszcze, z czego 65% to trójglicerydy, 30% to fosfolipidy […]

comfort food, jeden gar, notatki z Burgundii, porządne mięcho, wół

Boeuf Bourguignon i słowo o robieniu z kuchni talent show

Jest w kulinarnej telewizji jeden pan. Nazwijmy go Pan Olejarz, albowiem jeszcze niedawno prowadził program sponsorowany przez producenta rafinowanego oleju, i bez mrugnięcia okiem, patrząc prosto w obiektyw kamery zapewniał, że olej taki z powodzeniem zastąpić może oliwę z oliwek. No więc Pan Olejarz ma nowy program. Przychodzi do ludzi, zagląda im w gary, nosek […]

discomfort food, na co dzień, sprzątanie lodówki, zapiekanka, ziemniak nie jest nudny

Discomfort food: zapiekanka ziemniaczana z marchewką i groszkiem [podsumowanie akcji]

Jakie gotowanie naprawdę podziwiam? Nie, niekoniecznie to nastawione na robienie wrażenia, wydziwianie cudowanie, gdy gotujący napina się i z zadartym nosem serwuje mus z kotleta, redukcję kapusty kiszonej i carpaccio z kiełbasy wiejskiej. Niekoniecznie też to nastawione na szpanowanie drogimi i egzotycznymi składnikami, gdy gotujący nie tknie się garów, dopóki nie dostarczy się mu polędwicy […]

notatki ze Skandynawii, ryba, ziemniak nie jest nudny

Janssons frestelse czyli Boże Narodzenie po szwedzku (i słowo o urokach podróbek)

Szwecję lubię za wiele rzeczy. Za spokój i przestrzeń, za kryminały, za lasy północy, w których mech sięga kolan. Ale także za szacunek ludzi dla swojego kraju, który przejawia się w tym, że się np. nie śmieci ani nie pali byle szajsem w piecu, żeby tylko mi było taniej. Gdzie płaci się podatki, choć są […]

comfort food, discomfort food, kilkanaście minut roboty, na co dzień, sałaty i inne zieleniny, vege

Discomfort Food: egzorcyzmowanie brukselki

Moda się zrobiła wśród blogerstwa, żeby pisać o comfort food – co z angielska tłumaczyłoby się jako jedzenie kojące. Rozpisuje się więc blogerstwo kulinarne o potrawach swego dzieciństwa, o daniach pobudzających pamięć autobiograficzną do odtwarzania najpiękniejszych wspomnień i wzruszających śladów pamięciowych. Bo smak i zapach – zmysły ściśle powiązane – są potężnymi kotwicami dla pamięci. […]

bochen, notatki z Prowansji, Projekt Chleb

Bagiety rustykalne: jak składać i formować [zrobiłem wideo!]

Słowo “rustykalne” robi tu za usprawiedliwienie dla koślawości, niezgrabności i całej reszty frajdy.  Na pewno dziesiątki razy trafialiście na programy kulinarne, w których prowadząca albo prowadzący opowiadają Wam o Paryżu, wodzą po restauracjach marki “Ą-Ę”, pokazują frymuśne tartaletki i inne cacuszka, a obowiązkowym punktem programu jest wizyta w autentycznej bulanżeri, w której autentyczny bulanżer na […]

bochen, Projekt Chleb

Projekt chleb [level 5]: pszenno-żytni razowy na odwrót. I słowo o składaniu bochna

Wrzesień nastał, a wraz z wrześniem poniosło się po Polsce zawodzenie. Bo oto nowy rok szkolny przyniósł ustawę, która ze szkolnych sklepików wymiotła śmieciowe, wysoko przetworzone produkty. Ale dzieciaki – które nagle zamiast wpieprzać chipsy i ulepkowe płyny, na których pani od chemi mogłaby im pokazać kilka pasjonujących eksperymentów, muszą się dławić i krztusić pełnoziarnistym […]

buractwo, je dynie, kilkanaście minut roboty, na co dzień, vege, ziemniak nie jest nudny

Pieczony patison z jesiennymi warzywami: najprościej

Znacie to? Wreszcie udaje się wygospodarować duży, spójny kawał czasu, żeby odwalić jakąś z dawna zalegającą pracę. W moim przypadku miał to być dzień przeznaczony na pisanie. Pełna koncentracja, przygotowanie, wyłączony telefon, zarezerwowane osiem godzin. I coś mnie podkusiło, że wyskoczyłem szybko na Plac Imbramowski. O tej porze roku jest tam chyba najfajniej. Czerwienieją sterty […]