No dobra, szarlotka to jeszcze nie był koniec. Nagły atak jesieni wymaga działania zmasowanego. A okazja jest, bo taki przepis, jak ten na szarlotkę (albo na crème brûlée, też dobry pomysł na leczenie jesiennego doła), jako że wymagają użycia samych żółtek, zostawiają nas ze szklanką białek, z którymi nie wiadomo co zrobić. No więc już wiadomo. […]
sweet
szarlotka: lek na doła
Najpierw z początku lipca zrobiła się połowa sierpnia, potem tuż po powrocie z sierpniowych wakacji zrobił się październik. Zimno jak w psiarni, ciemno, nasz burunduk zapada w sen zimowy, sezon znika na horyzoncie jak tylne światła pociągu, przed oczami stają wszystkie te niezrobione przepisy, które będą musiały poczekać do przyszłego roku. Nie zdążyłem nawet zrobić […]
love marchewkowe
Na zarzut, że pieczenie ciast jest niemęskie zwykle odpowiadam, że niemęskie jest opieprzanie się przed telewizorem, gdy kobieta zasuwa w kuchni. Ale okej, rozumiem jeśli ktoś rolę faceta w kuchni widzi raczej w kontekście solidnych kawałów grillowanego mięsa, ostatecznie gotowania bigosu. Pieczenie ciast rzeczywiście jakoś trudniej przyjąć do wiadomości nawet tym szczęśliwym posiadaczom chromosomu Y, […]
pijane crumble
Ile razy serce się Wam z młodej piersi wyrywało w wielkim bólu i rozterce, ile razy żal duszę ściskał, serce boleść czuło, a wszystko osnuwał czarny pająk smutku – gdy trzeba było wyrzucić owoce spod nalewki? Gdy już oddały wszystko spirytusowi, przesiąknięte procentami i zmacerowane, lądowały na śmietniku, narażając drobne ptactwo polne i pomniejsze gryzonie […]
Cymes w wersji vege
Bardzo mało jest dziś ludzi obchodzących w Polsce święto Purim – bodaj najweselsze ze świąt żydowskich. Mało kto pewnie wie nawet, co to za święto. A przecież jeszcze nie tak dawno Purim obchodził więcej niż co dziesiąty mieszkaniec Rzeczpospolitej. I w bogatych, i w ubogich domach serwowano świąteczne potrawy, sprawiano sobie prezenty i wygłupiano się […]
Cymes, czyli mięcho na słodko
Skoro już za tydzień Purim, najweselsze chyba żydowskie święto, czas sięgnąć do niesamowitej, tak innej i tak podobnej zarazem kuchni aszkenazyjskich Żydów. Słowo cymes znamy świetnie i pewnie nawet często jest ono uważane za rdzennie polskie. Pochodzi tymczasem z jidysz i oznacza specjał, delikates. To nazwa całej masy różnych potraw, które mogą być przystawkami, daniami głównymi, […]
Muffiny czekoladowo-lawendowe: bo facet powinien mieć swój popisowy przepis…
Kto nie lubi muffinów? Pasują na każdą okazję, są niezobowiązujące, a efektowne, nieźle wyglądają, są solidną słodką przekąską, a w dodatku zrobiły się modne. Robi się je łatwo i praktycznie zawsze z sukcesem. No i, last but not least, występuje praktycznie dowolna ilość kombinacji smaków, innowacji, usprawnień, udziwnień, odjazdów.Muffiny to zatem idealny patent na popisowe […]
Crème brûlée – robimy afrodyzjak :)
Wcale nie żartuję. Crème brûlée to klasyka klasyków, deser deserów, stymulator endorfin i popis faceta w kuchni. Crème brûlée brzmi groźnie (wszystkie te ogonki i daszki nad literami…) i wymaga trochę zabawy (zagrzać – schłodzić – zagrzać itp.) ale efekt jest porażający. Nawet jeśli z wszelkich deserów najbardziej lubisz schab, to crème brûlée złapie Cię za […]