Ach, więc będą zamykać Nomę. Wiadomość ta pojawiła się na foodiesowych radarach za sprawą poniedziałkowej publikacji „New York Timesa”. René Redzepi, charyzmatyczny szef kuchni, założyciel i kapłan tej świątyni nowoczesnego fine diningu, potwierdził na łamach nowojorskiego dziennika, że zamknie restaurację do końca 2024 roku. A ściślej, że zamieni ją w Nomę 3.0, laboratorium „poświęcone innowacjom […]
zupa dobra rzecz
Zupa dyniowa odkryta na nowo (oraz notatki z Bruegela)
Nie pierwszy plan, na którym pacholę w czerwonym kaszkiecie z pawim piórem zapamiętale wcina podpłomyk, oblizując palec, jakby miało się tym kawałkiem pieczywa nasycić za wszystkie czasy; nawet nie plan główny, gdzie dwóch posługaczy o szerokich plecach wnosi na wyjętych z zawiasów drzwiach osiem mis zupy pomarańczowego koloru, zupy, która ma być główną bohaterką dzisiejszego […]
Zupa miso – odkrycie (oraz kilka słów o glutaminianie)
Były takie kuchenne rejony, w które do niedawna zwyczajnie się nie zapuszczałem. Jak pisałem niedawno, brakowało mi do nich klucza. Innymi słowy – nie wiedziałem nawet, jak zacząć. Wystarczyły świetne warsztaty z Alicją i Alonem Than, oraz dużo entuzjastycznych rozmów z Kamilą, z którą od pewnego czasu regularnie przeszkadzamy wszystkim w naszej namiastce open spejsu, […]
Hackowanie rosołu
No dobra, to nie będzie zupełnie serio.Bo po pierwsze, nie bardzo sobie wyobrażam, żeby komukolwiek mógł się znudzić rosół. Zwłaszcza, jeśli ten ktoś na dobre i na złe związał się z wegetarianką, która w dodatku jest ekspertką od zup świetnych, kreatywnych, zdrowych, aromatycznych, radosnych – ale jednak wegetariańskich. No ale jak się już raz na […]
Zupa klopsowa: wyjawiam rodzinny sekret
Synestezja – to nie tylko środek stylistyczny w rodzaju „kolor zapachu” czy „brzmienie smaku na podniebieniu”. To także doznanie zmysłowe. Synestezjami zapamiętujemy: smak czy zapach potrafią przywołać przed oczy dawno zakurzony, zagrzebany gdzieś w pamięci widok, czyjś gest, sytuację, chwile, uczucia. Dużo na ten temat powiedziałby zapewne Marcel Proust, który po zjedzeniu magdalenki machnął siedem […]
seksowny i pikantny chłodnik arbuzowy
Na zewnątrz 35 stopni, a my z Lepszą Połową wymyśliliśmy sobie na dzisiaj gotowanie hurtowych ilości sosu pomidorowego do słoików. Więc temperatura w mieszkaniu dorównuje tej na zewnątrz. Wino w kieliszkach grzeje się w kilka minut. Pot się leje po różnych strategicznych częściach ciała. Za to w kuchni pachnie obłędnie.Na takie zagęszczenie sensoryczne jedna jest […]
notatki ze Stambułu #1: tajemnica çorby
Jeśli mam się jakoś usprawiedliwić za tak skandalicznie długą nieobecność na blogu, to musi to być dobre usprawiedliwienie. No więc moje jest całkiem niezłe: nie było mnie, bo spędziliśmy trochę czasu nad Bosforem. W jedynym takim mieście, które jest równocześnie na dwóch kontynentach, na skrzyżowaniu kultur, w stolicy najlepszego fast-foodu świata, krótko mówiąc – w […]
Barszcz czerwony: prościej się nie da
Klasyk. Każdy ma wspomnienie swojego ulubionego (z dzieciństwa, z wigilii, z gościny gdzieś na wsi), ale też każdy ma wspomnienie najgorszego, jaki jadł w życiu (z wakacji w ośrodku, ze stołówki w szkole) – słowem: każdy wie, jak barszcz czerwony powinien smakować i kropka. Więc niech się idą paść wszystkie przepisy, które roszczą sobie prawo […]
Bulion – czyli robimy się na prawdziwego szefa kuchni
Uwielbiam, gdy kolejny producent kostek rosołowych próbuje mnie przekonać, że prawdziwie domowy smak osiąga się tylko dzięki takiej kostce, a umiejętność wrzucenia jej do wrzątku to dowód kuchennej sprawności. Reklamy kostek bulionowych robią ze mnie idiotę. Bo tak łatwo zapewnić sobie zapas własnego bulionu. A ten przyda się do mnóstwa zup, sosów, no i do […]