Jakie gotowanie naprawdę podziwiam?
Nie, niekoniecznie to nastawione na robienie wrażenia, wydziwianie cudowanie, gdy gotujący napina się i z zadartym nosem serwuje mus z kotleta, redukcję kapusty kiszonej i carpaccio z kiełbasy wiejskiej.
Niekoniecznie też to nastawione na szpanowanie drogimi i egzotycznymi składnikami, gdy gotujący nie tknie się garów, dopóki nie dostarczy się mu polędwicy z krokodyla, jaj wolnowybiegowego dziobaka i pędów malabarskiego bambusa plamistego zbieranych bladym świtem przez nagie dziewice.
Naprawdę podziwiam ten styl, w którym gotujący otwiera lodówkę, sprawdza, co w niej zostało, i z kilku składników na krzyż, skitranych na dnie lodówki resztek tudzież paru przypraw potrafi skomponować naprawdę ciekawe, świetne i efektowne danie. Wirtuozem takiego gotowania jest moja Lepsza Połowa. I to jej przepis chciałbym Wam pokazać na zakończenie akcji „Discomfort food”.
W trwającej miesiąc akcji w obu serwisach zgłosiliście odpowiednio 43 (Durszlak) i 19 (Zmiksowani) przepisów wyznając, że waszym discomfort foodem były lub są nie tylko brukselka, szpinak czy wątróbka, ale też np. zielony groszek, kasza gryczana, kiszona kapusta, żołądki z kurczaka (!), owsianka, buraki, śledzie, anyż, a nawet kopytka, kotlety mielone czy hot dogi. I znaleźliście masę fajnych sposobów na odczarowanie tych składników, smaków, potraw, na przywrócenie ich na stół. Serdeczne wszystkim dzięki za udział – lista uczestników na końcu tego wpisu.
Dorzucam więc jeszcze przepis – a właściwie jeden z dziesiątek wariantów przepisu, który możecie modyfikować, kombinować i improwizować. Pomysł na oryginał pochodzi z kuchni tunezyjskiej, ale u nas dawno już stał się potrawą lokalną. A do akcji „Discomfort food” trafia dlatego, że tym razem Lepsza Połowa zrobiła wariant z marchewką i groszkiem.
Marchewka z groszkiem to taka kompozycja, którą się w dzieciństwie albo kochało (ja), albo się jej nienawidziło (Lepsza Połowa). Trudno znaleźć kogoś, kto do marchewki z groszkiem ma stosunek obojętny, kto powiedziałby: „marchewka z groszkiem? Nie przeszkadza mi, ale nie muszę, wszystko mi jedno”. Przy pomocy tego przepisu można więc nie tylko spożytkować resztki i zapobiec ich zmarnowaniu się (pomyślcie tymczasem, jakim marnowaniem zasobów Matki Ziemi byłoby tymczasem importowanie polędwicy krokodyla, jaj dziobaka albo to zbieranie bambusa plamistego…), zrobić fajny, rodzinny obiad bez wychodzenia z domu na zakupy, i odczarować nielubianą potrawę z dzieciństwa.
- ok. kilograma ziemniaków, najlepiej zwartych
- 3 marchewki
- puszkę zielonego groszku
- 1 cebulę
- 1-2 łyżki miodu
- 2 ząbki czosnku
- 2 jaja – bądź człowiekiem, wybieraj jaja z wolnowybiegowych hodowli, czyli zera albo jedynki
- dużą garść świeżego rozmarynu
- sól i pieprz
- 2-3 kromki czerstwego żytniego chleba (można oczywiście zrobić też klasyczne gratine, z bagietki)
- 2-3 łyżeczki oliwy
- opcjonalnie: garść ziaren, np. słonecznika, ząbek czosnku
Ziemniaki obierz, pokrój na niezbyt drobne kawałki i ugotuj do miękkości. Marchew obierz i pokrój w plasterki. Czosnek i cebulę drobno posiekaj. Groszek odsącz. Jajka rozbełtaj i dodaj do nich drobno posiekane igły rozmarynu, sól i świeżo zmielony pieprz.
Gratin warto przygotować w większej ilości i zamrozić, żeby potem mieć pod ręką, nadaje się do posypania mnóstwa rzeczy, np. zapiekanek makaronowych. A w dodatku to świetny sposób na zużycie resztek chleba i uniknięcie marnowania go!
- Zamiast marchewki z groszkiem możesz użyć choćby samego groszku (w oryginalnym przepisie tunezyjskim mrożony groszek gotuje się w bulionie z goździkami, a do jajka dodaje się trochę harissy). Ale tego rodzaju zapiekankę można zrobić właściwie z czym dusza zapragnie, np. z podduszonym porem.
- Zamiast gratin w wersji dla żarłoków można oczywiście użyć sera dobrego do zapiekania.
- Zamiast gratin możesz też użyć bułki tartej i położyć na wierzch kilka strugów masła.
A oto podsumowanie akcji „Discomfort food”: na Durszlaku…
autorka:
ulcik
|
blog: Kuchnia na wzgórzu
autorka:
tristessa
|
blog: Kulinarne misz masz
autor:
Facet z nożem
|
blog: Facet z nożem
autorka:
FaxCooks
|
blog: faksiu cook, please!
autorka:
akruka
|
blog: Smacznie Mi
autorka:
Katarzyna Czerniawska
|
blog: o-smaku
autorka:
Ola Milc
|
blog: Bake with Ola
autorka:
Zapach Apetytu
|
blog: Zapach Apetytu
autorka:
twojezwyciestwo
|
blog: Twoje Zwyciestwo
autorka:
kalina.czarnopolska
|
blog: 22kilo.pl
autorka:
Make-Life-Green
|
blog: make-life-green
autorka:
Badylarka
|
blog: Weekendy w domu i ogrodzie
autorka:
Badylarka
|
blog: Weekendy w domu i ogrodzie
autorka:
Badylarka
|
blog: Weekendy w domu i ogrodzie
autorka:
Badylarka
|
blog: Weekendy w domu i ogrodzie
autorka:
Badylarka
|
blog: Weekendy w domu i ogrodzie
autorka:
Badylarka
|
blog: Weekendy w domu i ogrodzie
autorka:
Pyza i Surówka Blog
|
blog: Pyza i Surówka
autorka:
am.art
|
blog: am.art kolor i smak
autorka:
Barbara P.
|
blog: Przepis Na Talerzu
autorka:
Barbara P.
|
blog: Przepis Na Talerzu
autorka:
Szczypta Słodyczy
|
blog: Szczypta Słodyczy
autorka:
Szczypta Słodyczy
|
blog: Szczypta Słodyczy
autorka:
justwol
|
blog: co by zjeść
autorka:
Simple Dish
|
blog: Simple Dish
autorka:
Simple Dish
|
blog: Simple Dish
Ach, przypomniałeś mi o marchewce z groszkiem! Do sznycelka na ten przykład, mniam!
Ciekawy pomysł… również kiedyś nie lubiłam marchewki z groszkiem, a teraz uwielbiam. Przepis muszę wykorzystać, w formie inspiracji…
Dziękuję za możliwość wzięcia udziału w akcji:)
Marchewka ach marchewka 🙂 Bardzo fajna zapiekanka, moim zdaniem każdy facet powinien umiec taką zrobić 🙂 A na deser kobieta – dietetyczne ciasto marchewkowe: http://www.jestemfit.pl/artykuly/dieta/ciasto-marchewkowe-czyli-superzdrowy-deser-warzywny Polecam serdecznie 🙂