kilkanaście minut roboty

comfort food, Europa Środkowa, kilkanaście minut roboty, notatki z Austrii, vege

Käsespätzle z cukinią. Bo czasem trzeba lżej.

Czasem trzeba lżej. Zwłaszcza po czasie tak intensywnym, że jeszcze z rozpędu ciężko się przyzwyczaić do myśli, że niedzielę można spędzić na czytaniu albo, dajmy na to, na gotowaniu, zamiast na pracy. I zwłaszcza, gdy szczęśliwie ten moment zbiera się z wiosną. To dobry moment na comfort food. Na dogadzanie sobie. I na zrobienie wszystkich […]

comfort food, do poczytania, kilkanaście minut roboty, na co dzień, ryba, szybko, zapiekanka, ziemniak nie jest nudny

Najprostsza zapiekanka ziemniaczana (na cześć obieraczki)

Ze wszystkich kuchennych wynalazków, utensyliów, przyborów i gadżetów najbardziej chyba cenię i szanuję obieraczkę do ziemniaków. Przyrząd, który zamienił żmudną kuchenną mitręgę w kilkunastosekundową operację. Który pozwala zmarnować jak najmniej dobrego. A w dodatku jeszcze umożliwia zastosowania poboczne, jak np. skrobanie parmezanu czy skrojenie ziemniaka ultracienkie chipsy idealne na pizzę albo do gratin douphinoise (acz dziś […]

comfort food, discomfort food, kilkanaście minut roboty, na co dzień, sałaty i inne zieleniny, vege

Discomfort Food: egzorcyzmowanie brukselki

Moda się zrobiła wśród blogerstwa, żeby pisać o comfort food – co z angielska tłumaczyłoby się jako jedzenie kojące. Rozpisuje się więc blogerstwo kulinarne o potrawach swego dzieciństwa, o daniach pobudzających pamięć autobiograficzną do odtwarzania najpiękniejszych wspomnień i wzruszających śladów pamięciowych. Bo smak i zapach – zmysły ściśle powiązane – są potężnymi kotwicami dla pamięci. […]

buractwo, je dynie, kilkanaście minut roboty, na co dzień, vege, ziemniak nie jest nudny

Pieczony patison z jesiennymi warzywami: najprościej

Znacie to? Wreszcie udaje się wygospodarować duży, spójny kawał czasu, żeby odwalić jakąś z dawna zalegającą pracę. W moim przypadku miał to być dzień przeznaczony na pisanie. Pełna koncentracja, przygotowanie, wyłączony telefon, zarezerwowane osiem godzin. I coś mnie podkusiło, że wyskoczyłem szybko na Plac Imbramowski. O tej porze roku jest tam chyba najfajniej. Czerwienieją sterty […]

Daleki Wschód, kilkanaście minut roboty, oswajanie Japonii, podstawy, szybko, zupa dobra rzecz

Zupa miso – odkrycie (oraz kilka słów o glutaminianie)

Były takie kuchenne rejony, w które do niedawna zwyczajnie się nie zapuszczałem. Jak pisałem niedawno, brakowało mi do nich klucza. Innymi słowy – nie wiedziałem nawet, jak zacząć. Wystarczyły świetne warsztaty z Alicją i Alonem Than, oraz dużo entuzjastycznych rozmów z Kamilą, z którą od pewnego czasu regularnie przeszkadzamy wszystkim w naszej namiastce open spejsu, […]

je dynie, kilkanaście minut roboty, na co dzień, vege

Placki dyniowe na prawdziwym oleju rzepakowym

Lepsza Połowa nachyliła się nad odkorkowaną butelką, wciągnęła mocno zapach, przymykając oczy. – Znam ten zapach, z domu mojej babci. Wtedy mnie olśniło. Wwąchiwałem się już w tę woń długo, w głowie biegały mi skojarzenia, ale żadne nie mogło trafić. W tym momencie synestezja wskoczyła na swoje miejsce, z donośnym hukiem. W gospodarstwie moich dziadków […]

kilkanaście minut roboty, na co dzień, notatki z Włoch, ryba, Śródziemnomorze, szybko

Spaghetti alla carbonara z wędzonym czarniakiem: nieortodoksyjnie, na upały

Sprzeczne namiętności: jak zjeść coś pożywnego, ale równocześnie lekkiego, gorącego a dobrego na upał? W taką pogodę, jak tak, która właśnie grilluje świat za oknem, na samą myśl o potrawce, smażonym mięsie czy nawet o zupie przyprawia o pot na skroni. Dla mnie rozwiązaniem na takie sytuacje jest ryba. Mięso, a nie mięso, lekkie i […]

kilkanaście minut roboty, na co dzień, vege, ziemniak nie jest nudny

Najlepszy na świecie obiad na lato: młode ziemniaki z rozmarynem i miętowa mizeria

Wiadomo – Polak, jak ziemniaków nie dostanie, nieszczęśliwy. Jak obiad, to z ziemniakami ma być. Z jednej strony więc ziemniak nad Wisłą spożywany jest namiętnie, z produkcją ponad 8 mln ton rocznie plasujemy się na ósmym światowym miejscu, i w ogóle ziemniaka kochamy, ale z drugiej strony, sprowadziliśmy go do roli zapychacza, bladego uzupełnienia drugiego […]

kilkanaście minut roboty, sałaty i inne zieleniny, vege

Sałatka z bobu i mięty. Bo się lato zaczyna

No to przychodzi ten moment w roku, kiedy facet wciąga krótkie gacie, wrzuca t-shirt, staje przed lustrem i stwierdza, że coś z tym trzeba zrobić. Że się właśnie lato zaczyna, plaża jakaś w perspektywie, a tu zamiast sześciopaka – keg. To jest ten moment w roku, gdy pełni dobrych postanowień przesiadamy się z samochodu na […]

kilkanaście minut roboty, na co dzień, Śródziemnomorze, szybko, vege

Dla zabieganych: pasta z cytrynowo-bazyliowym sosem i suszonymi pomidorami

Czasami człowiek ma dość. Na przykład wtedy, kiedy przez kilka tygodni pod rząd wychodzi z pracy późno w nocy. Czyli wtedy, kiedy nie ma mowy o gotowaniu (niech to choć trochę usprawiedliwi moje skandaliczne milczenie na blogu). Kiedy na gotowanie nie ma czasu, to znaczy, że już, proszę ja Was, jest źle. Ale w perspektywie […]