Wróciłem! Sorry za długą nieobecność, ale tam, gdzie byłem, nie miałem chwili czasu ani sposobności na gotowanie. Co innego z jedzeniem – o, jadłem bezprzykładnie, w dodatku transkulturowo, metodycznie i komparatystycznie – żeby wyrobić sobie jak najlepsze zdanie o kuchni tych regionów USA, które udało mi się nawiedzić.
Teksas, choć zajęć czekało tam na mnie sporo, był jak drugie wakacje. Gdy wczesnym popołudniem wysiedliśmy w Dallas z samolotu, wymarznięci po prawie tygodniu spędzonym w wietrznym i chłodnym Minneapolis, aż jęknęliśmy – było 29 stopni Celsjusza, a słońce dawało z siebie wszystko. Wieczorem był taras restauracji w downtown serwującej kuchnię Tex-Mex, meksykańskie piwo Pacifico, a na talerzach wszelkiego rodzaju enchilladas, nachos, no i oczywiście fajitas.
Tex-Mex to teksańskie wariacje na temat kuchni meksykańskiej. Zwykle te dania zawinięte są w tortillę i przysypane są grubą warstwą zapieczonego sera. Kalorycznie jest to teksańska masakra piłą łańcuchową. Ale to kuchnia dla żarłoków lubiących intensywne, pikantne smaki, kuchnia idealna do zapijania piwem i do cieszenia się nią w słońcu i z dobrą kompanią. Słowem – kuchnia idealna dla facetów.
Na pierwszy ogień coś prostego i szybkiego. Upraszczałem i improwizowałem, żeby było do zrobienia dosłownie w kilka minut i nie trafiło na czarną listę Polskiego Towarzystwa Kardiologicznego.
- 2 piersi z kurczaka (najlepiej zagrodowego, naprawdę są smaczniejsze)
- 2 małe czerwone cebule
- duży ząbek czosnku
- 2 łyżeczki mielonego kminu rzymskiego
- 2 łyżeczki wędzonej papryki w proszku (jeśli nie masz, dodaj po prostu zwykłej, słodkiej papryki w proszku. Możesz ją przez moment potrzymać na suchej patelni)
- pół łyżeczki chili w proszku
- trochę soku z limonki albo cytryny
- kroplę sosu habanero (jeśli nie masz, wkrop trochę tabasco albo innego sosu chili)
- olej np. arachidowy
- sól
Odkrój z piersi kurczaka polędwiczkę, a pierś przekrój wzdłuż płata na dwa cieńsze plastry. Cebulę pociachaj w niezbyt cienkie pióra. Czosnek posiekaj w miarę drobno. Wrzuć wszystko do miski, wsyp przyprawy, dodaj ze dwie – trzy łyżeczki oleju, skrop sokiem z limonki, porządnie wymieszaj. Zostaw na kilka minut, niech się przegryzie.
Im dłużej dasz tej mieszance postać, tym lepiej zamarynuje się mięso, ale nie ma sensu zostawiać go np. w lodówce na całą noc, jak wołowiny. Pierś z kurczaka chłonie smaki jak gąbka.
Rozgrzej porządnie patelnię, ułóż na niej płasko mięso, dookoła wysyp cebulę. Gdy z jednej strony mięso usmaży się na brązowo, odwróć, przemieszaj też cebulę. Potrwa to kilka minut.
Przecięte wzdłuż plastry piersi z kurczaka usmażą się bardzo szybko. Gdy będą mocno rumiane z obu stron, wyłóż je na deskę do krojenia. Sprawdź, czy cebula jest w miarę miękka – powinna być, ale jeśli nie, potrzymaj jeszcze chwilę na patelni. Mięso tymczasem pokrój w paski (w miarę możliwości skośnie do włókien, ale za bardzo się tym nie przejmuj), wrzuć z powrotem na patelnię, wymieszaj z cebulą, podawaj.
Według niektórych przepisów mięso na fajitas trzeba pokroić przed smażeniem. Ale pokrojone po smażeniu pozostanie bardziej soczyste, no a poza tym – tak to robią w Teksasie 🙂
Hinty:
- możesz na początku dodać też pokrojoną w paski paprykę, chili albo jedno i drugie
- pięknie by było na końcu dodać jeszcze trochę posiekanej naci kolendry
- podaj to wszystko z ryżem albo zawinięte w tortillę, pasować będą pomidory, świeża papryka, czerwona fasola (daniom Tex-Mex zwykle towarzyszy refried beans czyli pasta z fasoli na ciepło)…
- …a nie byłoby całkiem bezzasadne przysypać to wszystko tartym żółtym serem i wsadzić na chwilę pod grill
fajitas w towarzystwie odgrzewanej paelli ze wczorajsza 🙂 |
Wpis bierze udział w akcji:
danie prezentuje się obłędnie!:) Mój brat pozazdrościłby podróży bo marzy mu się ten kraj, a kuchnię meksykańską ubóstwia.
byłoby fajnie podłączyć pod blog logowanie z FB. hmm?! 😉
Niezwłocznie, gdy tylko Siergiey Brin i Larry Page polubią się z Markiem Zuckerbergiem 🙁
Lubie to 🙂 A tak serio zapisuję do wypróbowania. Bo przecież taka kuchnia to nie tylko dla facetów jest 🙂 piwo i pikantne potrawy hmmm pycha !
Ahh, zazdroszczę podróży 🙂
Wyglada na to, ze jestem facetem, bo uwielbiam taka kuchnie 🙂
A podrozy zazdroszcze.