Jak to możliwe, że tej książki nikt jeszcze nie wydał po polsku? Lektura „On Food and Cooking. The Science and Lore of the Kitchen” Harolda McGee to dla kuchennego geeka radość poznawcza w stanie czystym. To jedna z tych rzadkich sytuacji, kiedy ścisłowcy zaczynają tęsknić za opowieściami, a humaniści przypominają sobie, że to słowo nie […]
Bliski Wschód
Ogień, grill, żar. Baba ghanoush na pożegnanie lata
Woń palonych badyli. Jeszcze niedawno nieomylnie zwiastująca koniec lata. Gęsty, dymny, ziemisty zapach, który niósł wspomnienia ognisk, lata, żaru, żalu. Snuł się nad polami, obiecując na pociechę upieczonego we własnej skórze, kremowego, parzącego w wargi ziemniaka wygarniętego widłami spomiędzy pełgających węgli. Jeszcze czasem da się ten zapach wyczuć, wyłapać spomiędzy miejskich woni, gdy działkowcy albo […]
Jesień z nutą Jerozolimy: dynia z sosem tahini i za’atarem
Ech, Targi Książki w Krakowie – co roku kończy się tak samo: wychodzimy objuczeni tobołami, portfele mamy lekkie jak piórko, za to pół bagażnika wypakowujemy świeżutko nabytymi książkami. Ulegamy impulsom, chciejstwu i pożądaniom, bo przecież książka też domaga się swojego święta. A od tego rodzaju świętowania trudno się powstrzymać. Oprócz m.in. dwutomowego opus magnum profesora […]
Bajgle. Pieczywo ze znaczeniem
Powiadają, że bajgiel to symbol. W żydowskich społecznościach ofiarowywano bajgle młodym matkom – pieczywo w kształcie pierścienia miało wyobrażać krąg życia, przynosić szczęście. Ale ta metafora ma jeszcze jeden wymiar. Otóż od niedawna to legendarne pieczywo wróciło na krakowski Kazimierz. Wróciło wraz z życiem, które dziś tętni w tej dzielnicy, stanowiącej jeszcze dwie dekady temu […]
Hummus i manakisz – na zgodę
Hummus to poważna sprawa.Jest jednym z najbardziej ikonicznych smaków Bliskiego Wschodu. Koncentruje dla mnie wszystkie wspomnienia z Jerozolimy, przywołuje harmider, barwność i niezwykłe przemieszanie wszystkiego ze wszystkim w arabskiej dzielnicy Starej Jerozolimy, gdzie na ulicach, przypominających raczej ciasne korytarze, procesje mijają się z roznosicielami herbaty, modły przeplatają się z nawoływaniami sprzedawców oliwek, a przy stacjach […]
odtrutka po świętach: wegetariański tażin fenkułowo-cytrynowy
Kiedy zastanawialiśmy się z Lepszą Połową, na jakie menu mamy ochotę w sylwestrowy wieczór we dwoje, postanowiliśmy jednogłośnie: ma być coś lekkiego. Po świątecznych podróżach do rodziców, po kulinarnej rozpuście, mieliśmy ochotę na coś po pierwsze lekkostrawnego, a po drugie – nietradycyjnego (nie żebym miał cokolwiek przeciwko tradycyjnej kuchni, przeciwnie, ale jestem zwolennikiem naprzemienności). Po […]
tureckie pide: lepsze niż pizza
Najdłużej trzymają mi się w głowie wspomnienia, w których widoki łączą się ze smakami, wrażenia estetyczne z kulinarnymi, słowem: zwiedzanie z jedzeniem. W przypadku pide było tak:Po pierwsze: gdy zajechaliśmy do Stambułu, lało jak z cebra i zbliżał się wieczór. Przytłoczeni plecakami dowlekliśmy się do hostelu Cheers, gdzie Tarik, jego nieoceniony właściciel i spiritus movens, […]
szakszuka, czyli śniadanie mistrzów (krav magi)
To zdecydowanie jest jedno z moich ulubionych śniadań. Doskonałe zwłaszcza jako późne śniadanie – w weekend, gdy się już człowiek zwlecze z wyra po imprezowej nocy, gdy jest na tyle czasu, żeby je niespiesznie przygotować, gdy w międzyczasie parzy się kawa, Lepsza Połowa jeszcze w łazience, a nad kuchnią już unosi się czosnkowo-pomidorowy zapach.Szakszuka to […]
winno-korzenny sos pomidorowy
Zaczyna się ten krótki, a kluczowy moment w roku. Pomidory są, jest ich coraz więcej, a w dodatku są to prawdziwe pomidory: nie tylko wyglądają jak pomidory, ale też pachną i smakują jak pomidory. Dawno, dawno temu, gdy Wiesław Michnikowski śpiewał „Adio pomidory”, dla wszystkich było oczywistym, że pomidor to warzywo sezonowe (a ściślej: owoc […]
notatki ze Stambułu #4: prosty pilaf z bulguru
Ale zaraz, zaraz – czy pilaf nie powinien być z ryżu? – zareagowałem dokładnie tak samo, gdy zamówiwszy pilaf otrzymałem nie ryż, lecz właśnie bulgur – czyli fantastyczną turecką kaszkę z pszenicy. Okazuje się, że pilaf z ryżu był w czasach osmańskich daniem bogaczy. Ryż, sprowadzony do Turcji z Chin przez Indie i Persję, trafił […]