Aktualności

buractwo, notatki z Ameryki, randka, sweet

Cupcakes: czekolada+chili pod pudrem z dzikiej róży i z… buraków

Urodziny Lepszej Połowy, sami rozumiecie. Niech mnie to usprawiedliwi – że niby facet z nożem, że niby męskie gotowanie, a tu nagle, kurde, babeczki. Chciałem po urodzinowym obiedzie zaserwować coś nowego (no bo ile można wpierniczać crème brûlée, ja się pytam?) Zacząłem się więc rozglądać po znakomitych blogach, a jednocześnie w tyle głowy miałem myśl, […]

bochen, na co dzień, Projekt Chleb

Projekt chleb [level 3]: bochen na zakwasie – improwizowany i niezawodny

Ciągle uczę się chleba. A od ostatniego chlebowego wpisu wiele, bardzo wiele się zmieniło. Właściwie: zmieniło się wszystko. Pamiętacie: w poprzednich dwóch odcinkach doszliśmy do ściany. Wycisnęliśmy wszystko z drożdży piekarniczych, co się z nich wycisnąć dało. Bochen był fachowy. Pachniał, wyglądał i zachowywał się jak wzorzec chleba z Sevres, ale to jednak ciągle nie […]

bochen, na co dzień, Projekt Chleb

Projekt chleb [level 2]: razowy chleb bez wyrabiania

Jedziemy dalej. Trochę czasu minęło od pierwszego odcinka chlebowej odysei – wybaczcie, to były tygodnie obłąkańczo wręcz zawalone pracą. Ale to idealna okazja, żeby zabrać się za chleb, którego przygotowanie trwa długo, ale nie jest czasochłonne. To możliwe? Możliwe. W cytowanej ostatnio przeze mnie bez przerwy książce Michaela Pollana “Cooked” pojawia się kapitalne zdanie: Robienie […]

bochen, na co dzień, Projekt Chleb

Projekt chleb [level 1]: szybki chleb razowy na początek

No więc chleb. Trudno mi sobie wyobrazić, żeby przygotowanie czegokolwiek w kuchni sprawiało, że człowiek czuje się tak cholernie dumny, jak w przypadku chleba. Własnoręcznie wymiętoszonego, dopieszczonego, omodlonego w trakcie wyrastania i pieczenia. Podejść pod chleb robiłem już całkiem sporo, na temat chleba produkowałem się nawet całkiem niedawno (tutaj). I wszystko fajnie, pszenny czy pszenno-żytni, […]

na imprezę, randka, tarta, vege

Sylwestrowa tarta z porami i życzenia na Nowy Rok

To było w sylwestrowy wieczór, w samochodzie. Wracałem z pracy, zbliżała się dziewiętnasta. Siąpił deszcz, wycieraczki rozmazywały go na przedniej szybie. W żołądku świdrował głód, potęgowany myślą o zbliżającej się sylwestrowej kolacji i butelce toskańskiego sangiovese czekającej w piwnicy. W radiu leciały durne hiciory, o których za miesiąc nikt nie będzie pamiętał, a do których […]

bochen, notatki z Włoch, Śródziemnomorze

Pane Toscano: słowo o chlebie

Też tak macie? Żaden kuchenny zapach, żadna kombinacja aromatów, ziół, przypraw czy korzeni nie budzi takich dreszczy na plecach, jak zapach piekącego się chleba. Są takie zapachy, które odsyłają nas do głęboko zaszytych wspomnień, odpalają całe sekwencje skojarzeń, wywołują musowanie endorfin w mózgu – bo wiążą się ze wspomnieniami momentów, odczuć czy nawet etapów w […]

Europa Środkowa, jeden gar, na co dzień, na imprezę, notatki z Węgier, papryka, pikanteria, wrażenia z jedzenia

Notatki z Węgier: niech ktoś tam zrobi kuchenną rewolucję (oraz przepis na lecsó)

U Bratanków znad Niziny Panońskiej w temacie wina dzieje się ostatnio dużo i fantastycznie. Po dekadach komuny, która taki na przykład Tokaj przerobiła na jeden wielki winiarski kołchoz, odtwarzają się winiarskie rody i tradycje, a z drugiej strony nadciąga enologiczna nowoczesność. Efekty są doskonałe, i Bratanki mogą już dziś spokojnie stawać w szranki z winemakerami […]

Europa Środkowa, notatki z Węgier, procenty, wrażenia z jedzenia

Notatki z Węgier: jesienne Villany, czyli winobranie (przewodnik subiektywny)

Jak w tym starym kawale: “Kowalski, lubicie ciepłe piwo i spocone kobiety? – Nie, szefie. – To dostaniecie urlop w listopadzie”. No więc my właśnie wzięliśmy krótki urlop na przełomie października i listopada. Bo jakoś tak w tym roku wyszło, że czas, który większość cywilizowanej ludzkości nazywa wakacjami, oboje spędziliśmy w robocie. A przełom października […]

kilkanaście minut roboty, notatki z Ameryki, randka, sweet

Ciacha

Taka sytuacja. Randka na zaawansowanym etapie, przesiadka na sofę, wino kołysze się w kieliszkach, rzucając rubinowe poblaski, w tle sączy się jakiś Bolton czy inny Bublé, jednym słowem – jest dobrze. Aż raptem ona uśmiecha się nieco nerwowo, mimochodem wtrąca coś o słodkich kolesiach, niby żartem napomyka, że facet to musi być niezłe ciacho, no […]

grzyb, na imprezę, tarta, vege

Tarta z rydzami

Musiałem się dłuższą chwilę zastanowić, zanim odpowiedziałem na tego maila. Propozycja była ekscytująca. Dostałem zaproszenie do wzięcia udziału w kulinarnym evencie jednej z restauracji: pojedynku na przyrządzanie pizzy. Byłaby okazja spróbować, jak to jest pracować z prawdziwym piecem opalanym drewnem. No i zmierzyć się w konkursie sędziowanym przez fachowców. Długo się zastanawiałem. I odmówiłem. Bo […]